Chciałabym napisać kilka zdań na temat muzyki wykorzystanej w filmie gdyż na forum przeczytałam kilka błędnych informacji dotyczących jej. Np. ktoś napisał że piosenka podczas pogrzebu dziewczynki nie jest Boba Dylana. Jak najbardziej jest to piosenka pana Dylana tylko wykonana przez innego artystę. Ogólnie w całym...

Jest bardzo trudno dostępny na wszystkich znanych stronach.

Gdyby kogoś interesowało :)

"Goin' to Acapulco"
"Stuck inside of Mobile with the Memphis Blues Again"
"(I'm Not Your) Steppin' Stone"
"Sad-Eyed Lady of the Lowlands"
"I'm Not There"
"Ballad of a Thin Man"
"All Along the Watchtower"
"Idiot Wind"
"When the Ship Comes in"
"The Times They Are A-Changin'"
"Like...

Nurtuje mnie wiele kwestii po obejrzeniu tego filmu. Bo film bardzo mi się podobał i był świetnie zrobiony, ale bardzo niejasny i pogmatwany.

Proszę was o pomoc w jego zrozumieniu.

1. O co chodziło w tym filmie? To był zlepek rożnych historii, z różnych okresów jego życia? Jakiś zlepek jego myśli i chęć ukazania,...

czy moglby mi ktos powiedziec, jaka piosenka leci na pooczatku filmu? bede wdzieczna :)

muszę się przyznać że nie podoba mi się ten film, nie wciąga, męczy, czeka się końca....chociaż słuchając muzyki Dylana poza tym filmem - to i owo wpadało w ucho

"Gdzie indziej jestem" pomieszał mi w głowie, nie rozumiem go kompletnie. Jest kilka historii, ale każda postać jest Bobem Dylanem? może ktoś pomoże wytłumaczyć.

Obejrzałem film i wciąż zastanawiałem się kto grał "tego Dylana". Postać genialna, wygląd, ruchy, mimika, słowa. Jaki był mój szok gdy dowiedziałem się, że jest to Cate Blanchett. Z pewnością najciekawsza postać Dylana w tym filmie.

Cate Blanchett otrzymała Złotego Globa (najlepsza aktorka drugoplanowa). Mam nadzieje, że zostanie uhonorowana również Oscarem.

Dobry to był film, ale okrutnie rozwleczony. Mało treści, mnóstwo wątków i wyszła z tego trochę zupa z kości wołowej, gdzie Dylan jest tym wołem, którego prawie nie można wyczuć, zagłuszonego innymi aktorami.
Szczególnie rozczarował mnie Ledger, bo nie dość że zupełnie nie przypomina Dylana, to jeszcze wysila kiepsko...

To będzie pierwszy film , którego nie bede oceniał bo nie potrafię myślę że trzeba znać historię Boba Dylana by zrozumień jak i ocenić ten oto film ale wydaje mi się że jest to dobry film mimo wszystko zostawiam go bez oceny a ocenianie zostawiam fanom jak i osobom które są kompetentne to stwierdzenia jakości filmu :)

Według mnie ciężko jest zrobić film "gadany" i w tym przypadku autorowi nie udało się osiągnąć celu - zrobił bowiem film "przegadany" - przynajmniej pierwsze 40 minut, bo tyle udało mi się obejrzeć po 2 podejściach do niego.

Bob Dylan Bobem Dylanem - ale nie lubię udziwnień - chyba, że dotyczą jakiejś głupiej...

Ten film ma wszystko: imponującą obsadę, fenomenalne zdjęcia, mistrzowski montaż, rewelacyjne kostiumy i takąż scenografię, wreszcie Wielką Muzykę. Przy tym jest to na wskroś oryginalne, zaskakujące i pokręcone kino, jakie uwielbiam Co jednak sprawiło, że brakuje mu jednak trochę do ideału? Chyba scenariusz. Coś w nim...

Moim zdaniem ten film należy do grupy jednych z lepszych filmów biograficznych. Świetne przesłanie. No i obsada. Zaintrygowała mnie rola Cate Blanchett. Obejrzałam ten film, nie znając kompletnie Boba Dylana.

Przeczytałam kilka wypowiedzi i stwierdzam, że osoby które piszą iż obejrzeli film kierując się obsadą jest kompletną głupotą! Filmy biograficzne ogląda się tylko i wyłącznie jeśli daną osobę kojarzy się poprzez jej twórczość, a nie po to by wypełnić swój czas.
Aktorzy aktorami, przekaz przekazem. Dla mnie większe i...

Wytrzymałem 45 minut. Film o skomplikowanej duszy artysty i poezji. W tym przypadku raczej bufonada.

Różne aspekty osobowości ukazane w ciekawy, niekonwencjonalny sposób. Plus wspaniała(!) gra Cate Blanchett oraz cudowne wypowiedzi Arthura Rimbauda.

Próbując stworzyć oryginalny obraz, bardzo łatwo wdepnąć w ekstrement. Ludzie odpowiedzialni za stworzenie tego filmu, wdepnęli prosto w niego.

Znakomity. Rewelacyjny. Arcydzieło.
Bardzo trudno znaleźć naprawdę dobry film biograficzny - dobry, czyli taki, który broniłby się nie tylko jako mniej lub bardziej wierne, tak czy inaczej politycznie poprawne/niepoprawne opowiedzenie historii kogoś znanego, ale jako samodzielne dzieło sztuki, jako suwerenna wizja...