Film głęboko wnika w duszę człowieka: niezmywalne piętno przeszłości, jak też ciężar i
wagę obecnego, "niezrzucalnego" wzroku i osądu matki... Wnika w to, co często nami
kieruje i co nawet nieświadomie, czasem wręcz rozpaczliwie usiłujemy spełniać: to, co
myślą o nas inni, to, co myślimy o sobie sami... Czyjeś oczekiwania, jak i to, kim się w głębi
czujemy - dwie moce, które potrafią nas krzywdzić, skłaniać do ucieczki, do wieloletniej
pogoni za czymś - i kształtować całe nasze życie...
A że opowieść ta składa się z barwnych, wzruszających historii (szorstkich i pełnych
cierpienia - żeby nie zwiódł Was tytuł), film jest nie tylko mądry, ale i piękny - i
chwytający... wiadomo za co.