Pomysł na film trochę kiczowaty, co przenosi się na niektóre sceny, ale nie jest to jakoś specjalnie drażniące. Może trochę naiwne... i przewidywalne. Zabijająca ręka? Jednak nie jest wcale tak źle. Film jest solidnie zrealizowany i choć brak w nim większej ilości typowo horrorowych scen, to jednak druga połowa filmu jest odpowiednio mroczna i ma niezły klimat. Zakończenie, choć niezłe, to jednak dosyć przewidywalne. Już nie mało mieliśmy horrorów, które kończyły się w sposób taki, jak ten. Do gry aktorskiej właściwie nie można się przyczepić, ale z drugiej strony film ma dziwny, pozbawiony większych emocji wydźwięk toteż trudno trzymać kciuki o dalsze losy głównego bohatera. Film, jakich wiele w tamtych latach - dziwaczny pomysł, nieźle wyreżyserowany, ale bez jakiegoś błysku. Moja ocena: 5/10.