Mógł się rozłączyć na samym początku i pójść w swoją stronę. W końcu co mu zostało po tym ,że został w budce ? Żona i tak sie dowiedziała o "kochance" a kochanka o żonie.
Ale ogólnie film ok, trzyma w napięciu.
Nie zginąłby, bo po rozmowie z kochanką stał koło tej budki i się gapił przed siebie, a dopiero po kilkudziesięciu sekundach zadzwonił telefon...
Tak wiem ,że wtedy nie byłoby filmu :) Bynajmniej małologiczne wydało mi sie zachowanie głównego bohatera , który długo polemizował i bawił się w grę słowną z tym drugim zanim w ogóle wiedział co sie będzie działo. Wyobraź sobie ktoś obcy mówi Ci jakieś bzdury w budce telefonicznej a Ty z nim drążysz temat. Myślę ,że naturalne w tym momencie jest wzięcie kogoś takiego za wariata albo nudzącego sie gówniarza i rozłączenie sie. Ale to tylko takie moje przemyślenia na temat ludzkich zachowań :))
Moim zdaniem jest to jeden z lepszych filmów ,jesli chodzi o filmy w których akcja toczy sie całyu czas w jednym miejscu a mimo to wciaga nie nudzi się i trzyma w napięciu
Powiem Ci że ja niekoniecznie bym się rozłączył. To zależy od mojego nastroju, bo czasem jak dzwonią do nas Ci marketerzy i zapraszają nas na te pokazy garnków czy coś i chcą ti wcisnąć, to ja dla beki ciągle z nimi ę rozmowę mimo że doskonale wiem że w dupie mam te ich garnki. Czasami od razu się rozłączam. Różnie bywa, serio.
No ja bym nie wiem czybym się rozłączył gdyż wiem że snajper mnie trzyma w zasięgu strzału, z resztą słychać było jak on przeładowywał broń i był pokazany laser jak namierzył gościa którego zabił obok budki. Ale z jednej strony, był podejrzany o zabójstwo którego nie popełnił a gwardia policyjna mierzyła w jego stronę, więc to też jego dodatkowa trauma. Jedynie co mógł zrobił to błyskawicznie uciec z tej budki do jakiegoś sklepu na przeciw jego, może by wtedy spudłował za pierwszy razem, ja bym tak zaryzykował na jego miejscu.