Heath Ledger

Heath Andrew Ledger

8,9
53 145 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Heath Ledger

Natknąłem się na takie foto i zacząłem się zastanawiać: wyznawcą jakiej religii był Heath?

W każdym razie, ten symbol na górze na krzyż mi nie wygląda...

http://images2.fanpop.com/images/photos/7300000/Heath-s-grave-heath-ledger-73444 35-500-579.jpg

wi_de_lec

Hmmm bardzo mnie zaintrygował ten grób i symbole, niestety w negatywny sposób. Ten na górze to popularny w mediach symbol, wiele osób nosi go także na rękach itp., przypisuje się mu różne bzdurne znaczenia (np. tolerancję - równość białej i czarnej rasy) w rzeczywistości jest to baaardzo stary symbol mistyczny (czy jak niektórzy mówią - magiczny), wręcz demoniczny. Oznacza równowagę sił natury, czczenie natury (i jej bóstw), używany podobno (ciężko to potwierdzić jakimiś nieskażonymi medialną propagandą faktami) w przeróżnych praktykach demonicznych (wiem, że to żenująco brzmi, ale niektórzy naprawdę się w to bawią). To że twórcy nagrobka doskonale wiedzieli o tej funkcji symbolu potwierdza umieszczenie znaku nieskończoności pod inskrypcją. Jego opis w demonologii, cytuję: Religijny aspekt symbolu nieskończoności nie bierze jego matematycznych początków. Symbole te, zostały znalezione jako rzeźby w tybetańskiej skale przedstawiające Ouroboros-a lub węża nieskończoność, który często jest przedstawiany w tym właśnie kształcie. W tarocie lemniscate reprezentuje równowagę sił, nieskończoną świadomość i moc ezoteryczną.

Szczerze mówiąc trochę martwią mnie te znaki, bo dla wielu to bzdura, ale nikomu szczęścia raczej nie przynoszą. Zwróćcie uwagę, że w ostatnim filmie Heatha, "Parnassus", w scenie gdy zostaje on znaleziony na szubienicy ma on na czole namalowaną m.in. piramidę z okiem. Symbol, współcześnie uważany za masoński, dawniej znany jako "wieczny obserwator", symbol pogańskich bogów egipskich i ogólnie rzecz biorąc diabła. Baaardzo często używany w przeróżnych głupich obrzędach satanistycznych, bardzo przez takich ludzi szanowany, chociaż współcześnie nadaje się mu przeróżne "lżejsze" znaczenia.

Carvel

aha, zapomniałem o najważniejszym.
Odpowiadając więc na twoje pytanie :D Ledger katolikiem raczej nie był, prawdopodobnie ateistą, być może wierzył w jakiegoś rodzaju magię i inne bzdety, albo po prostu był głupi i nieodpowiedzialny.

Carvel

Dzięki za długi, wyczerpujący wykład. W sumie jego wiara i przekonania nie wpłyną na mój stosunek do niego, ale po prostu byłem ciekawy. Teraz już wszystko jasne, dzięki.

wi_de_lec

Nie wiem jak Heath natomiast Michelle jest bardzo religijna ...
ale jego pogrzeb był Baptystyczny
więc raczej ...

Carvel

ten znak na górze o ile się nie mylę to znak feng-shui. ktoś już pisał, że symbolizuje harmonię itp...

Carvel

Przepiękny grób! Chciałbym kiedyś mieć podobny!
Carvel dlaczego siejesz dezinformację i bezmyślnie powtarzasz kościelną propagandę? Większych bzdur dawno nie czytałem. Oczywiste jest że kościół będzie oczerniał i każdą inną religię i Ty uważasz takie źródła za obiektywne? Jest to praktyka stosowana od setek lat mająca na celu zatrzymać na silę wyznawców. Oczernić, obsmarować, wszystko wrzuci do jednego worka z diabłem, typowe. Na szczęście działa tylko na ludzi nie potrafiących myśleć samodzielnie. Człowiek potrafiący właściwie używać mózgu zawsze znajdzie rzetelne informacje.

Górny symbol to Taijitu - symbol Taoizmu, tradycyjnego chińskiego systemu filozoficzno religijnego http://pl.wikipedia.org/wiki/Yin_i_yang

Dolny symbol, to symbol nieskończoności http://pl.wikipedia.org/wiki/Symbol_niesko%C5%84czono%C5%9Bci

Tak Was to boli katolicy, że wasz ulubiony aktor mógł być np. Taoistą? W czym jest taoista gorszy od chrześcijanina? Nie macie monopolu na prawdę, a to w co wierzycie jest tak samo prawdopodobne (a raczej tak samo mało prawdopodobne) jak inne inne wierzenia. A jeśli chodzi o sam filozoficzny aspekt, to chrześcijaństwo jest jakimś odhumanizowanym tworem uwłaczającym ludzkiej godności. Te wszystkie brednie o grzechu pierworodnym, wpajanie człowiekowi poczucia winy, oderwanie od natury, krytyka seksualności, kult cierpienia i śmierci odbierają człowiekowi radość życia.

Paracelsus_93

,,Nie macie monopolu na prawdę, a to w co wierzycie jest tak samo prawdopodobne (a raczej tak samo mało prawdopodobne) jak inne inne wierzenia. A jeśli chodzi o sam filozoficzny aspekt, to chrześcijaństwo jest jakimś odhumanizowanym tworem uwłaczającym ludzkiej godności. Te wszystkie brednie o grzechu pierworodnym, wpajanie człowiekowi poczucia winy, oderwanie od natury, krytyka seksualności, kult cierpienia i śmierci odbierają człowiekowi radość życia.''- zgadzam się z tym całkowicie; jestem ateistką i brzydzę się chrześcijaństwa. Religia nie ma nic wspólnego z wiarą i nie rozumiem, czemu tak wielu ludzi o tym zapomina.
Ale dlaczego taki temat pojawił się na profilu Heath'a - jest to dla mnie duża zagadka. Jakie znaczenie ma symbol widniejący na grobie???? Jest to sprawa osobista i nie może podlegać krytyce. ,,Ten symbol na górze na krzyż mi nie wygląda...''- i co z tego??? Mnie osobiście bardzo podoba się,że na krzyż nie wyglada i nim nie jest i uważam, że grób ten jest pod względem artystycznym dziełem sztuki. Ja również chciałabym mieć podobny; piękny symbol, niosący ze sobą prawdziwe, a co najważniejsze, ludzkie treści. A nie agitacje do męki, bólu i odrzucenia człowieczeństwa.
''I not believe in Jesus, but I believe in my performance''- słowa Heath'a i jedno z moich mott:)

Lilith_33

po pierwsze zacznijmy od tego ze to nie jest jego grób .

Heath został skremowany a jego prochy leżą
na cmentarzu w Perth
tam leży chyba cała jego rodzina ,

nashla

Ok, w takim razie przepraszam bardzo za pomyłkę, nie można oceniać takich rzeczy na podstawie jednego zdjęcia. Jeśli nie zostało ono zrobione w Fremantle, to gdzie? Skąd wiesz,że to nie jest Jego grób?
Odp,ważne.

Lilith_33

W wielu miejscach w Australii jest sporo miejsc poświęconych jego osobie
pozatym jest na nim znak , Heath miał taki tatuaż

nawiązując do tematu
http://oi54.tinypic.com/m8d6c8.jpg

nashla

Mame Heatha ławo poznąc niewiele sie zmieniła
zdjęcia pochodzą z książki biograficznej z wyjątkiem ostatniego
zrobiła je kobieta która była na wakacjach z synami i spotkała córke Heatha
niektóre są pomieszane

http://oi52.tinypic.com/28mh6w0.jpg
http://oi51.tinypic.com/x4nhic.jpg
http://s4.tinypic.com/wr0va0.jpg
http://oi52.tinypic.com/dw5pgj.jpg
http://oi51.tinypic.com/4rvq6v.jpg
http://oi53.tinypic.com/a4bh8o.jpg
w czerwonym stroju
http://i948.photobucket.com/albums/ad330/fiveleaves/Matilda%202009/Matilda%20201 0/2010-7-7-matildain-algonquinparkcan.jpg

nashla

Mam ogromną prośbę do wszystkich - możemy nie zamieszczać na Filmweb'ie zdjęć takich jak groby itp? To sprawa szczególnie osobista i myślę że nie jest to odpowiednie miejsce na to; nie sądzę też że osoby te chciałyby zobaczyć takie zdjęcia na tego typu portalu.

Uważam, że to piękne że w Australii jest tyle miejsc poświęconych Jego pamięci. Kocham ten kraj, między innymi właśnie za to, że reprezentuje prawdziwą sztukę i wielkich ludzi.
Z wielką chęcią przeczytałabym jakąś książkę biograficzną:)

Lilith_33

,,Ten symbol na górze na krzyż mi nie wygląda...''- i co z tego???

Chciałem zagaić temat, to wszystko. Wyluzuj trochę.

"Mam ogromną prośbę do wszystkich - możemy nie zamieszczać na Filmweb'ie zdjęć takich jak groby itp?"

Dlaczego? Skoro ludzie umieszczają takie zdjęcia w Internecie to muszą się liczyć z takimi działaniami, poza tym to nie profanacja zwłok, należy traktować to jako ciekawostkę.

Tak jak powiedziałem, mam w głębokim poważaniu wiarę tego Pana, bo to indywidualna sprawa. Ja jestem katolikiem i jest mi z tym dobrze, nigdy się tego nie wyprę. Uważam, że Kościół psuje w pewnym stopniu wizerunek wszystkiego, co nad nami, ale ja wierzę w Boga, a nie w Kościół i jego działania są mi raczej obojętne.

wi_de_lec

Drogi Wi_de_lcu,
,, ten symbol na górze na krzyż mi nie wygląda...'' - Rozmawiamy wirtualnie, więc z wypowiedzi pisemnej wnioskuję, że to osoba je pisząca nie ma dystansu do całej sprawy. Taka jest moja interpetacja i nie mówię że jedyna i prawdziwa, bo skoro po prostu ,,chciałeś zagaić temat'', tzn że mylna. I tyle, nie widzę problemu.

Naprawdę nie przesadzajmy, ani jedno moje zdanie nie było na temat profanacji zwłok, . Uważam, że takie zdjęcia są potrzebne, są źródłem wiedzy o miejscach, których nie możemy w danej chwili zobaczyć i nigdy nie nie powiedziałabym, że są one rodzajem profanacji i że razi mnie ich istnienie. Absolutnie nie mam zamiaru popadać na tym tle w jakis fanatyzm czy ortodoksję. Moim zdaniem Filmweb, na którym część osób podchodzi do takich rzeczy ze zdrowym podejściem, czyli ludzkim, minimalnym szacunkiem, a część często w wyjątkowo chamski sposób je komentuje, nie jest najlepszym miejscem na to, bo tworzy się potem jakiś nieprzyjemny chaos, a dla niektórych ważne rzeczy zawieruszają się wśród nich. I tyczy się to nie tylko Filmwebu, ale i Intrernetu w ogóle. Nie mówię więc jedynie o zamieszczaniu tych zdjęć, bo to samo w sobie jest ważne i potrzebne, ale o reakcjach pojawiających się później; nie rozwinęłam tego po prostu wczesniej. Myślę, że prośba o minimum kultury i szacunku nie powinna dziwić czy drażnić.

Mówisz, że wierzysz w Boga, a nie w Kościół, a jednocześnie nazywasz się katolikiem. O ile wiem, katolicyzm ma związek z religią i Kościołem, a nie Bogiem; jest doktryną kościelną. Chyba że się mylę, bo nie znam się aż tak dokładnie na tym:)
Co do ,,wiary tego Pana'', czegoś tu nie rozumiem - jeśli ma się ją ,,w głębokim poważaniu'', można być jednocześnie jej ciekawym? Może coś nie mieć na nas wpływu czy nam się nie podobać, ale czy mozemy powiedzieć że interesuje nas coś i jednocześnie mamy to w dupie? Hmm...
A działania Kościoła nie są mi obojętne, bo chce ingerować on w życie państwa, czyli wszystkich obywateli. I krzywdzi ludzi, nakłania do odrzucenia człowieczeństwa, co jest wręcz obrzydliwe i nie może pozostać obojętne.

Uwierz mi, czego jak czego, ale ,,wyluzowania'' nie można mi odmówić. Skromnosci pewnie też, przy okazji;) A na zakończenie chciałam przypomnieć, że ani moje prośby, ani twoje rady, ani ludzie którzy wypisują na tym forum wszystkie te wściekłe tematy, przejęci zajeciem przez Heath'a 7 miejsca w filmweb'owym rankingu, ani ludzi odnoszący się tutaj do ludzi z szacunkiem, nie zmienią niczyjego zdania; i tak każdy wie i robi swoje i dlatego, po wyrażeniu swojej opinii, nie mam zamiaru dalej cytować się nawzajem i brać udziału w dyskusji do niczego nie prowadzącej, bo każdy ma własne zdanie(i dobrze). Wszyscy bądźmy wyluzowani jeszcze bardziej(nie mówię zaraz o Tobie, w szczególności o tych pełnych wściekłości forumowiczach) i nie przejumujmy się tak wszystkim, co ktoś napisze, czego życzę i Tobie, i sobie. Wszystkim;)

Lilith_33

Nie łap mnie tak za słówka... ;) mówiąc "w głębokim poważaniu" miałem na myśli, że nie wypływa to na mój stosunek do Niego. Ja naprawdę nie oceniam ludzi na podstawie wiary, zbyt płytkie by to było jak na mój gust. I uwierz mi, że nie znam się na podziale tych wszystkich nazewnictw kościelnych (choćby były one najbardziej podstawowymi z możliwych :) ) , dlatego mogłem się trochę pomotać mówiąc o swoich przekonaniach religijnych, ale to w sumie bez znaczenia.

pozdrawiam

użytkownik usunięty
Lilith_33

Bez obrazy, ale nie zachowujesz się jak ateistka, ale zbuntowana kinder - ateistka. Proszę tego nie mylić, bo Twój przepełniony nieuzasadnionym jadem i hipokryzją komentarz jest obrazą dla mnie - ateisty.

Zacznijmy od tego ślepego ataku na religie. Wiara, kiedy niesie za sobą wartości dla danej jednostki cenne jest czymś złym?
Atak na symbol krzyża - tym mnie już w ogóle rozbawiłaś :) Jesteś taka zafascynowana symbolem "Ying - yang" tylko dlatego, że to coś egzotycznego, z poza naszego polskiego, katolickiego kręgu. Bo krzyż jest symbolem nadziei, wiecznej duszy, wiecznego szczęścia, sprawiedliwości i odrodzenia, a nie męki i bólu. Przynajmniej dla kogoś kto w taką symbolikę wierzy, bo dla mnie to dwie krzyżujące się linie, "ying - yang" czarno białe kółeczko, a symbol nieskończoności matematycznym oznaczeniem ;)

Wiara ma to do siebie, że jest czymś indywidualnym dla każdego wierzącego, owszem - narzuca pewien schemat, jednak w przypadku katolicyzmu jest on dosyć luźny i zależny od interpretacji. Ty to nazywasz kultem cierpienia, odbieranie radości życiu, a dla kogoś właśnie wiara w wyższą siłę czuwającą nad nami może być pięknym źródłem siły i pokrzepienia. Nie Tobie podobnym oceniać kto co ma w sercu i jak na co patrzy.

Pomijam już hipokryzję bijąca z Twojego komentarza - zrównywanie chrześcijaństwa do ciągłej agitacji śmierci, bólu i męki, a jednocześnie piszesz jakie to symbole chciałabyś mieć na swoim grobie. Po co Ci grób z symbolami? Jako ateistka nie wierzysz w Boga, odrzucasz istnienie życia po śmierci ale chcesz malować nad swoimi szczątkami religijne symbole? Dlaczego? Bo to takie fajne i Heath Ledger tak miał?

A i proszę - nie traktuj mojego komentarza jako atak, ale raczej zaproszenie do dyskusji ;)

BTW "jeśli ma się ją ,,w głębokim poważaniu'', można być jednocześnie jej ciekawym?"
Jak najbardziej. Można być czymś zainteresowanym i na zaspokojeniu ciekawości skończyć jednocześnie nie przywiązując wagi do danej sprawy.

Czy ja mówię,że wiara jest czymś złym??? Czytaj uważniej;) Uważam,że doktryny religijne nie mają z nią nic wspólnego i dlatego je krytykuję. Nie przyszłoby mi do głowy krytykować czyjąś wiarę, to jest indywidualna sprawa. Bardzo się cieszę, jeśli katolicyzm jest taki ,,zależny od interpretacji''. Acha, i ,,dosyć luźny''. Miłoby jednak było, żeby te interpretacje nie szkodziły innym ludziom, tej czy innej wiary bądź niewierzącym. Doskonale też rozumiem, wbrew temu co sądzisz, że każdy człowiek odnajduje ,,piękne źródła siły i pokrzepienia'' w różnych rzeczach, pojęciach. Nawet w cierpieniu. Ale powinna to być sprawa indywidualna,a nie narzucana przez religię. Niech sobie każdy wierzy w co chce i robi co chce, naprawdę, szczerze powiedziawszy mam to gdzieś. Ale nie można być obojętnym na niektóre, niestety często spotykane ,,interpretacje'' katolicyzmu czy innych religii. Uwierz, gdyby faktycznie polegało to na ,,miłowaniu bliźniego'' itp pięknych hasłach, nie powiedziałabym ani jednego złego słowa.

Naprawdę przykro mi,że odbierasz moje słowa jako komentarz przepełniony obłudą, a na dodatek silnie toksyczną wydzieliną. Ani przez moment nie miałam złych intencji i jeśli ktoś tak je interpretuje, a nawet ,,jest obrażony'', jeszcze raz podkreślam, że to ostatnie co przyszłoby mi do głowy, pisząc tutaj. Nigdy nie pisałabym na forum z jakimś rodzajem wściekłości i chęcią wyrzucenia jej z siebie. A oskarżeń o hipokryzję nie skomentuję. Nie znasz mnie i myślę że w pewnych kwestiach śmieszne jest tak krytyczne ocenianie mojej osoby, tym bardziej że nie widzę do tego podstaw. Zacytuję twoje słowa: ,,Nie Tobie podobnym oceniać kto co ma w sercu i jak na co patrzy''.

A co do wszystkich krzyży, Yin-Yang i innych symboli, od razu mówię że nie znam się na nich i nie są przedmiotem jakiegoś mojego szczególnego kultu. Każdy ma prawo wierzyć w co chce i o tym cały czas piszę; a symbol znajdujący się na pokazanym przez założyciela tematu pomniku podoba mi się ze względów artystycznych i wizualnych, nie nadając mu głębszych znaczeń, z którymi nie miałam okazji się bliżej zapoznać. Tak,tak, właśnie tak, bo to tak fajnie wygląda;) A tak serio, to mam gdzieś symbole czy ich brak na moim grobie. Może go w ogóle nie być. Zastanów się, jakie to ma naprawdę znaczenie. To, że napisałam, że ,,chciałabym mieć podobny'', nie oznacza że myślę o tym, tylko że gdybym to ja była na miejscu osób, które postanowiły zamieścić taki symbol( a nie byłabym, co wynika z powyższych moich słów), też wybrałabym taki. Jeśli tak bym postanowiła. Jeśli niejasno się wyraziłam, sorry.

Co do ,,BTW'' - kiedy ,,na zaspokojeniu ciekawości się kończy'' jak najbardziej. Ale zazwyczaj kiedy ,,ma się coś w głębokim poważaniu'', nie zakłada się tematu na forum, będąc kierowanym ciekawością. Założyciel tematu napisał :,,nie wpływa to na mój stosunek do Niego.'' i to jest już dla mnie zrozumiałe w tym wypadku, nie mam zamiaru czepiać się wypowiedzi. Nie musisz mi od nowa tego tłumaczyć, wiem o co chodzi, a jeśli sprawiam wrażenie że jednak nie, przykro mi;)

Co do ,,Zbuntowanej Kinder- Ateistki''... Hm... Co mam na to powiedzieć? ;) Może tylko tyle, że dziękuję za dobry ubaw? ;) A tak poważnie, nie przeszkadza mi jak mnie nazwiesz. Możesz myśleć, że jestem Kinder- Ateistką, Satanistką, nie wiem co jeszcze... Może Kinder Niespodzianką? Albo Kinder Bueno? Nie przejmuję się tym:)

,,Nie traktuj mojego komentarza jako atak, ale raczej zaproszenie do dyskusji'' - trochę tak to odebrałam, rozumiesz, ten ,,jad'' i ,,hipokryzja'', ,,po co mi grób'', ,,ślepe ataki''...;) Nie wiem też, czy mam ochotę przyjąć zaproszenie do dyskusji i znowu tłumaczyć, co miałam na myśli, pisząc jakieś słowa; po czym czytać jak tym razem ty tłumaczysz mi słowa innych, dyskutować o nagrobkach... Ale może spróbuję ;)

Tak czy inaczej, pozdrawiam:)

użytkownik usunięty
Lilith_33

Nie interesuje mnie kim jesteś na żywo, pisząc o hipokryzji odniosłem się tylko do Twojego komentarza, bo z całej Twojej osoby tylko on mnie interesuje i tylko do niego się odniosłem i w nim ją zauważyłem. Konkretnie we fragmencie w którym pozytywnie oceniasz symbole na grobie Ledgera, chciałabyś mieć podobne a chwilę przedtem jednostronnie i krytycznie oceniasz krzyż, chrześcijaństwo i nazywasz się ateistką. Dopiero teraz dodałaś że wcale Cię to nie interesuje, że mogłoby symboli jak i grobu w ogóle nie być odwracając kota ogonem.
Dobrze, że się nie przejmujesz "kinder - ateistką" i oskarżeniem o hipokryzję, dziecko by się tym nie przejęło, nawet takiego zamiaru nie miałem, tylko zaznaczając to w każdym miejscu sugerujesz coś innego.

W jaki sposób wiara katolicka szkodzi innym ludziom? Od dawna za katolika się nie uważam (niegdyś byłem praktykującym członkiem kościoła) i nie spotkała mnie z ich strony żadna krzywda. Za krzywdę uważasz krytyczne wypowiedzi jakiegoś tam Tadeusza w prywatnej rozgłośni na temat polityki? Zbiegowisko grupy ludzi pod krzyżem z kupą głupich haseł?
"Ale powinna to być sprawa indywidualna,a nie narzucana przez religię."
Religia, przynajmniej katolicka niczego nie narzuca. Nikt nie jest do niczego zmuszany i robi wszystko według własnego sumienia odpowiadając sam przed swoim Bogiem.
Piszesz, że katolicyzm wcale nie opiera się na miłowaniu bliźniego i robi krzywdę innym ludziom - możesz to rozwinąć? I dodać na jakiej podstawie w tak prosty sposób oceniasz wielomilionową grupę ludzi przypisując im jedną cechę, gdy znajdują się w niej najróżniejsi ludzie? Tacy, którzy kierują się tą "boską" miłością i tacy, którzy plują jadem. Dokładnie tak jak w każdej możliwej grupie na świecie. Skąd więc takie szufladkowanie? Znasz tych wszystkich księży i wiernych?

Szczerze? Nie chce mi się tłumaczyć prostych(tak mi się wydaje) rzeczy i czytać w jakim to fragmencie coś Tobie nie pasuje lub też pasuje, co wynika wg Ciebie z tego że ,,odwracam kota ogonem''. Albo ogon kotem, wszystko jedno. Cieszy mnie, że tak wnikliwie czytasz wypowiedzi i w dodatku zauważasz wiele rzeczy, oczywiście negatywnych; skłania to do dłuższego zastanowienia się nad tym co się pisze.
Nie czytaj tak wnikliwie między słowami i nie rób nadinterpretacji. I zastanów się czasem dłużej nad przyczyną napisanych przez kogoś słów; to że mówię, że chciałabym mieć podobny symbol, nie musi wynikać z moich głębokich religijnych przekonań. No, chyba że lubisz jak wszystko jest czarno - białe itp. Ale, na szczęście, nie jest.

Nie, nie, nie. Nie odwracam kota ogonem. Wszelkie koty i ich odwrócone ogony kojarzą mi się z chęcią uniknięcia niekorzystnej dla siebie sytuacji i przyznania się do jakiegoś błędu; z czym w przypadku moich słów się nie identyfikuję. Mam wrażenie, czytając Twój komentarz, że po prostu nie potrafisz lub nie chcesz zrozumieć tego, co napisałam. Ale to nie moja sprawa, nie wnikam.

Co do wiary katolickiej - Człowieku, bardzo cieszy mnie, że nie spotkała Cię ze strony członków kościoła żadna krzywda. Miłe też, że religia ta nikogo do niczego nie zmusza, przecież masz prawo tak uważać. Pozwól każdemu więc mieć swoje zdanie, tak,tak, odmienne od Twojego też.

Nie mam najmniejszej ochoty nikogo szufladkować i nie uważam, jak mi zarzucasz, że oceniam wielomilionową grupę ludzi jako jeden organizm i że znam wszystkich księży itp. O tym jednak już też napisałam i nie będę milion razy się powtarzać. Acha, i swoją drogą - czy nie sądzisz, że mogę Ciebie spytać o to samo? Czy Ty znasz dosłownie wszystkich księży i wiernych? Niech zgadnę - twoje rączki na klawiaturze już rwą się do odpisania: ,,Ależ nie, nie znam. Ale nie wrzucam ich do jednej szufladki''. Proponuję więc raz jeszcze przeczytać mój poprzedni komentarz.

Nie, nie mogę tego rozwinąć. Przynajmniej teraz nie widzę do tego powodu. Po to, żeby kolejny raz tłumaczyć to, co już napisałam wcześniej? Nie chce mi się, naprawdę, za każdym razem tłumaczyć na nowo to, co napisałam już wcześniej. Serio.

Bardzo miło mi, że nie interesuje Cię nic prócz mojego komentarza. Czy ja mam coś przeciwko temu? Po prostu przypominam o pewnych niuansach.

,,Dziecko by się tym nie przejęło'' - kompletnie nie interesuje mnie kto by się przejął a kto nie.

,,zaznaczając to w każdym miejscu sugerujesz coś innego.''- cholera, znowu to czarno - białe podejście;) Nie przyszło Ci do głowy, że często o tym piszę(choć, uwierz, nieświadomie), bo po prostu mnie to nieźle rozbawiło? A wiesz, dlaczego? Bo nie jesteś dla mnie osobą, której opinia mnie jakoś szczególnie podnieca i nie traktuję jej szczególnie poważnie. Co radzę też Tobie.

Spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Naprawdę, proszę o większy dystans do świata i siebie samych:)

PS. Kinder Country też może być. Jak przyjdą Ci do głowy jeszcze jakieś pseudonimy, napisz.

użytkownik usunięty
Lilith_33

Ależ nie, nie znam ich. Ale znam zarówno tych stereotypowych w negatywnym sensie jak i po prostu dobrych ludzi, więc prosta logika na poziomie podstawówki nie pozwala mi wrzucać ich do jednego wora.

I to w sumie wszystko co mogę odpisać. Twój komentarz to niesamowite lanie wody. Skupiasz się na nieistotnych fragmentach mojej wypowiedzi, sprytnie unikając odpowiedzi na proste pytania. 11 (!!) linijek grubego tekstu, który można zapisać tak - "mylisz się, wcale nie odwracam kota ogonem!". Wytłumaczę Ci wykorzystując krótkie cytaty o co mi chodziło:

- Twój 1 komentarz: "Ja również chciałabym mieć podobny; piękny symbol, niosący ze sobą prawdziwe, a co najważniejsze, ludzkie treści. A nie agitacje do męki, bólu i odrzucenia człowieczeństwa. "
Jednoznacznie wskazuje, że uważasz treści które niosą za sobą religijne symbole za prawdziwe, co wcale nie wskazuje na to, że nie ma to dla Ciebie znaczenia.

- Twój 2 komentarz (sprostowanie): "symbol znajdujący się na pokazanym przez założyciela tematu pomniku podoba mi się ze względów artystycznych i wizualnych, nie nadając mu głębszych znaczeń, z którymi nie miałam okazji się bliżej zapoznać. Tak,tak, właśnie tak, bo to tak fajnie wygląda"
Tu już napisałaś, że fakt - nie mają takie symbole dla Ciebie żadnego znaczenia. Stąd wniosek o odwracaniu kota ogonem. Ale ogon kota zostawmy już w spokoju, bo nie chcę przedzierać się przez potok żarcików z których po prawdzie wynikają dwa słowa: "Wcale nie!".

Zadałem Ci kilka prostych pytań. Żaden atak, żaden podstęp. Spytałem czemu uważasz, że katolicy krzywdzą innych ludzi i jakiego rodzaju krzywda z ich strony mogła spotkać ateistkę. Bardzo proste pytania, o genezę Twojego myślenia. Bo skoro masz taki buntowniczy światopogląd to musi mieć on jakieś solidne podstawy, prawda? Mieszając z błotem miliony osób w tym naszych rodziców, dziadków, pradziadków, i kupę innych bliskich osób (założenie, mogę się mylić, ale nie pisz o tym 11 linijek, tylko zmień liczbę mnogą na pojedynczą ;)), zarzucając im krzywdzenie bliźnich, zakłamanie, zaprzeczanie człowieczeństwu chyba trzeba mieć jakieś powody?

A cała reszta Twojego komentarza to znowu potok żarcików o tym, że bardzo fajnie, że mnie nie spotkały żadne krzywdy z ich strony. Pomijam już fakt, że o sobie napisałem w tym temacie tylko dwa słowa - "jestem ateistą", więc nie wiem skąd takie wnioski wysnuwasz.

Na koniec zostawiłem perełkę ;)
"Nie, nie mogę tego rozwinąć. Przynajmniej teraz nie widzę do tego powodu. Po to, żeby kolejny raz tłumaczyć to, co już napisałam wcześniej? Nie chce mi się, naprawdę, za każdym razem tłumaczyć na nowo to, co napisałam już wcześniej. Serio."
Napisałaś 11 linijek nic nie wartego tekstu na temat odwracania kota ogonem, ale nie chce Ci się rozszerzyć własnych poglądów?
Czytałem Twoje komentarze, nawet po parę razy (cytując) i nie natrafiłem na żadne odpowiedzi poza laniem wody. Czemu nie wyprowadzisz z błędu i nie udowodnisz mi chronicznej głupoty, dosłownie odsłaniam twarz i zapraszam do ciosu ;) A zamiast tego wolisz kolejne stosy "wannabe House" żarcików? Skoro już raz coś napisałaś i nie chce Ci się tego powtarzać, to wystarczy ctrl+c i ctrl+v :)

Blablabla. Masz rację, jeśli chodzi o moje komentarze, które nazywasz jako 1 i 2. Nie zwróciłam na to większej uwagi. ,,Ludzkie treści'' oznaczały, że uważam symbol Yin-yang za bardziej prawdziwy od symbolu krzyża, którego niektóre, w większości, interpretacje wręcz osłabiają. Nie napisałam tego, ok, przepraszam za
niedopowiedzenia. Ale już o błocie nie będę komentować. Nie chce mi się nawet klikać ,,kopiuj'' i ,,wklej''.

Teraz sedno sprawy: Napisałam cokolwiek pod tym tematem tylko i wyłącznie dlatego, że nienawidzę czepiania się cudzych upodobań(bo tak go odebrałam zanim jego założyciel napisał, że po prostu to go interesowało). A nie po to by dyskutować tu w nieskończoność, tłumacząc na zrozumiały język swoje słowa komuś, kto nie chce albo nie potrafi ich zrozumieć; to nie jest miejsce na to.

Super, że z taką dokładnością liczysz linijki tekstu. Nie umiem pisać zwięźle, gdyż bardzo lubię pisać w ogóle i ciągle to robię. Jeśli to jest ,,nic nie warte'', nie lepiej poczytać w tym czasie ciekawą książkę i czegoś mądrego przy okazji się dowiedzieć?

Moje ,,żarciki'', o których tak często wspominasz, nie muszą cię śmieszyć. Bawią za to bardzo mnie.

Spokoju więcej, spokoju życzę.

Paracelsus_93

Drogi Paracelsusie,
nie jestem katolikiem, w żadnym wypadku. Nie wierzę w żadne bzdury, a te znaki sugerują, że Heath jednak w coś wierzył. To wszystko. A dolny znak, owszem oznacza nieskończoność, ale w matematyce o czym chyba uczą w szkołach, prawda? Żadne zdanie napisane wcześniej przeze mnie nie jest inspirowane głupotami kościoła, zapewniam. Trochę spokoju

Carvel

W porządku, nerwowy jestem, przepraszam ;)

Paracelsus_93

To jest tak zwane w Japoni Ying Yang

The_Fallen

w Chinach jeżeli już.

Paracelsus_93

Zbyt się rozpędziłeś chyba trochę, bo jeżeli ulegasz stereotypom to wcale nie jesteś lepszy od nawet najbardziej ortodoksyjnego katolika są katolicy, którzy wyobraź sobie nawet potępiają zachowanie osobników zgodnych z twoim opisem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones