Kobieto!Jednaknie jestem sama!
Mam tak samo, dokładmnie.Kocham Go!

Masz rację . Jesteś głupia .

Masz rację...BigKahunaBurger ,jest głupia :/

Nie macie racji: ONE są głupie. A teraz pytanie podstawowe: Kiedy
zaczęłyście go tak szanować z resztą pewnie za talent i osobowość?

Nie macie racji: ONE są głupie.
A teraz pytanie podstawowe dla tych dwóch cudownych fanek: Kiedy
zaczęłyście go tak lubić (z resztą na pewno za talent i osobowość) i ile
filmów z nim obejrzałyście (poza wywiadami na YT, w których opowiada jaki
kolor oczu powinna mieć jego wybranka)?

,a teraz zapewne jesteście w 100% wielkimi fanami Patricka Swayze- nieprawdaż? I powiecie coś w stylu "To smutne ze odszedl tak wspanialy czlowiek.Cenie go nie tylko jako aktora ale takze jako zwyklego czlowieka ktory kochal i chcial byc kochanym." (a tak ,apropos do wszystkich to nie wyśmiewam się z jego śmierci lecz z takich ludzi ,"nowych fanów i FANEK jakie mają np. Michael Jackson, Heath Ledger lub wspomniany prze zemnie Patricka Swayze, ale chyba rozumiecieto). I co "dziwne" Patricka Swayze kiedy sprawdzałem jego miejsce na liście w dzień jego śmierci miał ok. 250 ,A DZIŚ MA 69 (SIC!) NORMALNE NIEWIARYGODNE ( :) ),pozdrawiam was wszystkie fanki zmarłych osób(oby umierali bo nie będziecie mieli kogo czcić :/)

(przepraszam za litrówki ,śpieszyłem się :)

ja tylko chciałam Ci napisać , że zgadzam się z Tobą w 100% też mnie to wkurza..takie sztuczne wielbienie kogoś kto zmarł, a wcześniej nawet nie myślano o nim, albo wyzywano od pedofili(jeżeli chodzi o Michała)...
Aha jeszcze jedno to nie tylko są fanKI , ale też i fanI... to tak dla wyjaśnienia :D

No!
Heatha zawsze lubiłam... może za bardzo...
Jacksona nigdy...
Patricka? Może trochę, ale po nim nie płakałam.
Po Heathcie płaczę wciąż...
Mam 16/17 lat i piszcie o mnie, co chcecie.

Pamietam dzien w ktorym ogladalm wiadomosci i mowili o smierci Heath'a. Wczesniej o nim nie slyszalam lecz bylo mi go szkoda-tak mlody czlowiek osierocil coreczke, utalentowany, swiat stal przed nim otworem, ale nie przywiazywalam do tego zbytniej uwagi. Pamietam takze dzien ,w ktorym TVN wyemitowal premiere Tajemnice Broceback Mountain. Gdy zauwazylam Heath' w tym filmie i jego gre aktorska zaczelam ogladac kolejne filmy z nim.Stal sie moim idolem.Ale czy to takie dziwne i niewiarygodne?pozdrawiam zniecheconych do mnie.

Też go uwielbiam, szkoda chłopa:P Ale wierz mi, są ludzie, których jego
śmierć naprawdę dotknęła a nie jakieś opowiadanie. Mówisz jakbyś go znała,
to głupie! Ile widziałaś filmów z jego udziałem??

wiem ze moj pierwszy wpis jest troche "tragiczny" moze zle to troche ujelam. ale ie naleze do tych fanow ,ktorzy wielbia kogos bo nie zyje. po prostu polubilam grubo rok po jego smierci,gdy mialam stycznosc z filmami ,w ktorych gral.pozdrawiam

ale nadal nie odpowiedzialas ile filmow widzialas, a wydaje mi sie, ze nie wiele.

śmierć Patricka Swayze nie jest żartem, ale trzeba stawić czoło konfrontacji - że nie dorównywał kunsztem i warsztatem aktorskim młodszemu Ledgerowi. To delikatna sprawa, a dyskusja na temat zdolności zmarłych przypomina stąpanie po środku ledwo zamarzniętego jeziora.

Co prawda to prawda, ludzie zaczynają doceniać kogoś po śmierci, właściwie wydaje mi się, że przypominają sobie o jego istnieniu, gdyż kiedyś wcześniej darzyli go już szacunkiem.Ale okropne jest to, że każdemu zarzuca się to samo.To jakiś cholerny "zbieg okoliczności", że w ostatnich czasach umierają Ci, którzy naprawdę byli dla mnie warci uwagi.Najpierw Ledger.Uprzedzę pytanie, że widziałam z Nim wszystkie filmy prócz Czekając na wyrok i Królowie Dogtown.Potem Michael Jackson.Wiem, wiem zaraz będzie gadanie, ale od zawsze był dla mnie wielki.I często wracałam do jego twórczoście, nie powiem, że codziennie.Ale wiem jedno, że zawsze "broniłam" go, zawsze twierdziłam, że wniósł coś piękego do muzyki.Był wielkim artystą.Nigdy też nie zapomnę, gdy miałam 5 lat i kazałam starszej siostrze włączać co chwilę you are not alone.Do tej piosenki zawsze będę miała ogromny sentyment.Potem siostra "pokazała" mi jego wcześniejszą twórczość i tak już zostało.
Teraz jeszcze Patrick Swayze.Nie powiem, że był moim ulubionym aktorem, ale należał do tych, których szanowałam i tak będzie dalej.Zawsze będę pamiętać Dirty dancing i choć dla wielu film jest beznadziejny dla mnie jest piękny.Tak samo jak Uwierz w ducha.Tylko te dwa zapadły mi w pamięć, więc nie będę zmyślać, że jest ich więcej.Chciałam tylko zaznaczyć, że umierają jak dla mnie osoby, które dostrzegłam przed śmiercią...

bo jesteś głupia nastolatka co nie ma co robić hahaha :DDD

Bardzo rozwinięte uzasadnienie, aż się przejęłam.