Norton w tej roli jest po prostu b e z b ł ę d n y! Sam serial jest naprawdę dobrze zrealizowany, aktorzy są bardzo dobrze (i ciekawie, jak Dano w roli Bezuchowa) dobrani ale za samo obsadzenie Nortona w roli Księcia Andrzeja to strzał w dziesiątkę - w mojej opinii spełnił wszelkie oczekiwania. Bołkoński był zawsze...
Doprawdy nie wiem jak on to zrobił. Bo obie te role - choć tak różne od siebie jak dzień i noc, zostały zagrane koncertowo i z wyczuciem! Mam nadzieję, że nie zniknie z ekranów. Bardzo go lubię:)
znowu będzie grał zdradzonego męża/narzeczonego... Czemu obsadzany jest w takich rolach? Chodzi o naiwność błękitnego spojrzenia czy dobrotliwość oblicza? A przecież można go wykorzystać wbrew warunkom, jak w "Happy Valley", i wtedy robi się ciekawie...